Historia
O racławickim burmistrzu, którego więzili naziści
Jaką tajemnicę kryje pewne wspomnienie o racławicki burmistrzu, który był Niemcem i trafił do więzienia za sprawą ówczesnych narodowych socjalistów? Co ciekawe o tym burmistrzu nie wspomina żadna z książek, a jego danych próżno szukać w starych spisach mieszkańców Racławic. Te tajemnice postaramy się to rozwikłać w tym artykule.
W tym artykule przyjrzymy się ciekawej sprawie pewnego burmistrza, który jak zapewnia autor wspomnień był rodowitym Niemcem i trafił do nazistowskiego więzienia. Burmistrza tego nie opisuje żadna książka ani żadne drukowane źródło. Wypada zadać pytanie: dlaczego? Wspomina o nim w swoich pamiętnikach jedynie były mieszkaniec naszej miejscowości. Sceptycy powiedzą, że może wymyślać i pisać nieprawdę, ale wszystkie podane przez niego informacje okazywały się trafne. Przykładowo wiedział dokładnie, gdzie znajduje się stary niemiecki samolot wykopany jakiś czas temu na jednym z racławickich pól.
Pisze on: po powrocie do Racławic okazało się, że w miejscowości została już zorganizowana komandytura rosyjskiego wojska i było wielu żołnierzy. Ich dowództwo mieściło się przy ulicy Niederdorfstr. Na dworcu urzędowała już polska urzędniczka. Pracował tam także burmistrz Lienek. Był on Niemcem, swego czasu więzionym przez nazistów. Pracował wcześniej jako kolejarz i bardzo dobrze władał językiem polskim. Wiem o tym bardzo dobrze, ponieważ Pan Lienek i mój ojciec znali się doskonale. Pan Lienek załatwił potem mojemu ojcu dwa konie, które były przez nas pilnowane i karmione. Mogliśmy wykorzystywać je do pracy. Często konie te przygotowywaliśmy dla urzędników kolejowych.