Stacja XIV - pełny widok obrazu
Grota, nowa jeszcze, wyczyszczona i wykadzona przez sługi Nikodema, przedstawiała się wcale pokaźnie. U sklepienia biegł górą piękny gzyms. Samo łoże grobowe szersze było w głowach, jak w nogach. Wykuty w nim był otwór w kształcie ciała owiniętego w całuny z małym podwyższeniem na głowę i nogi.
Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich.
Na obrazie znajdują się te same osoby, które zostały opisane i wymienione na stacji XIII.
Widzimy, że Józef podtrzymuje ciało Zbawiciela od góry za ramiona, zaś Nikodem za nogi. Ciało owinięte jest w prześcieradło (zwyczaj żydowski). Matka Boska wyraźnie przygnębiona opiera się o Apostoła Jana.
Z tyłu po lewej stronie, namalowane ciemniejszą farbą, znajdują się płaczące Niewiasty. Tym razem Maria Magdalena jest wyprostowana. Nie klęczy. Widać jaki przeżywa ból. Dłonie nakłada na twarz, ociera łzy.
Na drugim planie widać fragment Golgoty i stojące tam krzyże.
Obraz ma prostą formę, trudno w nim odnaleźć ukrytą symbolikę. Przesłanie malunku jest oczywiste, to ostatnia stacja Drogi Krzyżowej, w której Jezus zostaje złożony w grobie. Widoczny na obrazie Apostoł Jan pisał w Ewangelii: Wzięli tedy ciało Jezusowe i obwiązali je w prześcieradło z wonnościami, jak jest zwyczajem grzebać u Żydów.
Pogrzebanie Jezusa było spełnieniem przepowiedni:
Jako był Jonasz w żywocie wielkiej ryby trzy dni i trzy noce, tak i Syn Człowieczy będzie w sercu ziemi trzy dni i trzy noce
(Mat. 12, 40).
Mało osób kojarzy inną opowieść dotyczącą tego wydarzenia, która mówiła, że Syn Człowieczy umrze razem z biednymi, ale pochowany będzie w bogatym grobie:
Dla złości ludu mego ubiłem go. I dla niezbożnych za pogrzeb, a bogatego za śmierć swoją, przeto iż nieprawości nie uczynił, ani zdrady nie było w ustach jego.
(Iz. 53, 9).
Członkowie Sanhedrynu i faryzeusze po powrocie z Golgoty obchodzili ucztę paschalną nie tylko z wielką radością, ale z niezwykłą satysfakcją, że się pozbyli nienawistnego Galilejczyka. Na lśniącym krysztale ich triumfu była jednak mała rysa. Oto przypomnieli sobie, że Jezus za życia przepowiadał, że w trzy dni po swej śmierci zmartwychwstanie.
Ks. Sopoćko.
Przy grobie Jezusa postawiono straż rzymską.
Żołnierze wzięli z sobą kagańce na drążkach, by oświetlić posępną grotę, a także widzieć dokładnie, co się wkoło dzieje. Przekonawszy się po przybyciu do groty, że ciało Jezusa jest na miejscu, przeciągnęli Faryzeusze na poprzek drzwi grobu szeroką wstęgę, a od niej drugą ku kamieniowi, przytrzymującemu drzwi i przypieczętowali te wstęgi półksiężycowymi pieczęciami. Potem powrócili do miasta, a straż usadowiła się naprzeciw wejścia do groty. Od czasu do czasu szedł któryś z żołnierzy do miasta za żywnością, lub za czym innym, ale przynajmniej 5 - 6 żołnierzy było zawsze przy grobie.
Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich.