Historia
I nastał czas pojednania
Do stycznia 1945 roku sytuacja na Śląsku była "względnie normalna". Podobnie było z Bożym Narodzeniem, też obchodzono je do końca wojny "jakoś normalnie". Kolejne 12 miesięcy przyniosło jednak drastyczne zmiany.
Do zimy 1945 roku działania wojenne prowadzono daleko od tych terenów. Młodzieńców wysyłano na front, ale wieści, jakie dochodziły do dzisiejszej gminy Głogówek, były pozytywnie "przyprawiane" przez nazistowską propagandę. W prasie i radiu nie można było znaleźć rzetelnych informacji. O tym, co faktycznie działo się na frontach wojny, czytali tylko ci, którzy otrzymali listy od żołnierzy. Pewnym sygnałem narastających problemów było to, że z dworców kolejowych i rynków zniknęły taksówki, ponieważ wprowadzono reglamentację paliwa.
W radiowej mowie z okazji 12. rocznicy przejęcia rządów - 30 stycznia 1945 roku - Hitler kłamał, mamiąc naród szansami na wygranie wojny. Ta skończyła się pięć miesięcy później i, jak piszą historycy, dla ludności Śląska zmieniło się wtedy dosłownie wszystko. W drugim półroczu 1945 roku na terenach, które znalazły się w granicach Polski, miał miejsce niespotykany do tej pory exodus ludności. Wysiedlano stąd ludność niemiecką, przyjeżdżała ludność polska. Trwało to kilka lat, ale najwięcej pociągów kursowało od czerwca do grudnia 1945 roku.