Piłka Nożna - Liga Okręgowa
Kałków lepszy. Karny z kapelusza i niepotrzebna czerwona kartka?
Spotkanie Kałkowa i Racławii stało na przeciętnym poziomie. Kibice i piłkarze Racławii czują się zawiedzieni, ponieważ arbiter już w ósmej minucie pokazał naszemu zawodnikowi czerwona kartkę, a w końcówce spotkania podyktował kontrowersyjnego karnego na rzecz drużyny przeciwnej.
Wszystko zaczęło się w 8 minucie. Głupio w środku pola piłkę stracił Marcin Rinke. Jeden z zawodników Kałkowa przerzucił futbolówkę na prawe skrzydło. Tam znajdował się Marek Czerniak oraz aktywnie walczący napastnik gospodarzy. Piłka odbija się od kępy na trawie, trafia w głowę zawodnika Kałkowa i rękę naszego obrońcy. Wszystko trwało ułamek sekundy. Boczny arbiter podniósł chorągiewkę do góry, a nadzwyczaj głośni miejscowi kibice domagali się ukarania naszego zawodnika.
Główny arbiter od razu pokazał naszemu zawodnikowi czerwoną kartkę. Sędzia boczny, który chwilę wcześniej machał chorągiewką najwyżej jak się da sprawiał wrażenie zszokowanego czerwonym kartonikiem. Podobnie nasz piłkarz. Nie krył tego, że dostał piłką w rękę, ale futbolówka odbiła się wcześniej od kępy trawy, przeciwnika i zagranie ręką było przypadkowe. Arbiter tłumaczył się, że decyzja o czerwonej kartce była podyktowana tym, że nasz zawodnik ratował się uderzając piłkę dłonią (akcja ratunkowa).