Piłka Nożna - Liga Okręgowa
Tylko Konradowa strzelała bramki, a my przynieśliśmy sobie wstyd
Pierwsza nudna połowa nie wskazywała na to, co będzie działo się pod koniec piłkarskiego spotkania Racławii i ostatniej w tabeli Konradowej. Do siatki trafiali tylko goście, na szczęście też do swojej. Ostatnia minuta to piłkarska zadyma, czerwona kartka i niepotrzebne komentarze pod adresem arbitra. Zobacz 17 zdjęć
Tak nudnego spotkania nie oglądaliśmy w ciągu kilku ostatnich lat. Wystarczy wymienić, że do 75 minuty oddano ledwie trzy celne strzały. Aktywny Łukasz Bielak i Darek Hajduk dwukrotnie zagrozili bramce rywali, ale gol nie padł. To w zasadzie wszystko, co można powiedzieć o przebiegu spotkania do ostatniego kwadransa. Na szczęście później bramki padły, a w raz z nimi na boisku zawrzało.
Od 75 minuty goście prowadzili 1:0. Winę za utratę bramki ponosi nasz golkiper, który źle wybił piłkę. Napastnik przyjezdnych popisał się pięknym uderzeniem z ostrego kąta tuż pod poprzeczkę. Minutę później powinno być 2:0 dla Konradowej, ale tym razem Paweł Kania w pełni zrehabilitował się za swój wcześniejszy błąd ratując Racławię od utraty bramki. Jakby tego było mało goście jeszcze dwa razy groźnie zaatakowali.